Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 14 października 2012

1. '' Przecież nie zależało mi na tym meczu. ''

Nie chciałam iść na ten mecz. Codziennie wysłuchiwałam moich koleżanek w szkole, które podniecały się siatkarzami. Może przez nie jestem negatywnie do nich nastawiona? '' Winiar to, Kurek tamto, Zibi tamto..'' Bla,bla,bla. To było nie do wytrzymania. Nawet Ada cały czas mówiła tylko o nich. Wracając do domu momentalnie poczułam jak robi mi się słabo. Miałam mroczki. Co się ze mną działo?
- Wszystko w porządku ? - zapytał mnie jakiś mężczyzna. Kompletnie nie wiedziałam kim on był.
- Tak - odetchnęłam. Wzięłam jeszcze kilka głębszych wdechów i wszystko się uspokoiło. Co to było? Nie miałam zielonego pojęcia. Widziałam jak facet się oddala. Jak dobrze, że istnieją jeszcze tacy ludzie, którzy nie przechodzą obojętnie gdy komuś coś się dzieje. Może za dużo płakałam? Może to zwykłe przemęczenie? Postanowiłam, że nie powiem nic mamie. Nie chciałam żeby się zamartwiała.
- Mamo, wróciłam - krzyknęłam przechodząc przez próg domu. - Mamo, jesteś? - w domu panowała grobowa cisza. Gdzie oni poszli? Poszłam do kuchni, bo zauważyłam na stole jakąś kartkę.

'' Wrócimy późno. Jesteśmy w kinie. Nie czekaj na nas''

Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Cieszyłam się, że im się wszystko układa. Zmęczona położyłam się spać. 
      Winiarski uśmiechał się do mnie. Przybliżył swoją twarz i musnął moje usta.
- NIE! - obudziłam się wrzeszcząc. Byłam cała spocona. To był jakiś koszmar. Można było powiedzieć nierealny koszmar. Zwlokłam się z łóżka z zamiarem wzięcia kąpieli. Siedząc w wannie zadzwonił telefon. Mokrymi rękoma z niechęcią go odebrałam.
- Co ? - powiedziałam gburowatym głosem.
- Za godzinę będę - niemalże wykrzyczała, radosnym głosem, Ada. Naprawdę była już 15? Strasznie szybko płynął mi czas.
Po kąpieli podeszłam do mojej szafy. Kompletnie nie wiedziałam co na siebie włożyć. Pierwszy raz od miesiąca chciałam dobrze wyglądać, to było dziwne. Dlaczego akurat teraz chciałam wyglądać ładnie? Przecież nie zależało mi na tym meczu. 
- Właź - krzyknęłam, bo ktoś dobijał się do drzwi, a ja byłam pewna, że to Ada. 
- Masz tutaj koszulkę  - rzuciła mi ją w twarz. Ona była już ubrana. Wyglądała normalnie. Koszulka i rurki. - Rusz się - powiedziała. 
- Co ja mam założyć? Nie mam ciuchów - powiedziałam 
- Załóż te krótkie spodenki - odparła Ada - Masz ładne nogi. Zakładaj, no.
- Zmarznę, ale niech Ci będzie - w mgnieniu oka byłam gotowa.
- Hola, hola jeszcze żółto-czarne serca na twarzy - wyjęła już farbki i zaczęła malować.
- Zwariowałaś? - tego było już było za dużo. - Nie będę robić z siebie psycho-fanki. 
- Nie daj się prosić - siłą zaczęła mi już je malować. Poddałam się. 
      Po półgodzinnej podróży autobusem byłyśmy już na miejscu. Ludzie dziwnie na nas patrzyli. 
- Mogłam jednak ubrać długie spodnie - szepnęłam do Ady. Widziałam jak obleśni kolesie na mnie patrzyli. Zajęłyśmy swoje miejsca. Byłam znudzona. Widziałam jak moja przyjaciółka się cieszy. 
- Mamy żółte serca, w których płynie czarna krew! Bo to SKRA BEŁCHATÓW, bo to SKRA BEŁCHATÓW jest! - zaczęła śpiewać Ada. Myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok. Wszyscy patrzyli w naszą stronę, co było dosyć krępujące.
- Weź się zamknij - ryknęłam w jej stronę, bo było mi za nią wstyd.
      Chłopacy wygrali mecz z Resovią. W którymś momencie sama poczułam to co Ada i razem z nią krzyczałam wniebogłosy. Wiedziałam jaka będzie jej reakcja. Spojrzała na mnie z lekkim zażenowaniem. 
- Marcela idziemy - złapała mnie mocno za rękę i zaprowadziła wprost do chłopaków ze Skry. Czy ona straciła rozum? Znowu mi było za nią wstyd. Podchodziła do każdego z nich, robiła sobie z nimi zdjęcia i brała autografy.
- Marcelina chodź - powiedziała do mnie, ale ja tylko kiwnęłam przecząco głową i stałam obok czekając aż ona skończy. Byłam naburmuszona.
- Chcesz autograf ? - powiedział do mnie jeden z grających w Skrze. Wiedziałam, że był to Michał Winiarski. Akurat chyba jego każda by rozpoznała. Po charakterystycznych oczach.
- Prosisz się o autografy? - zakpiłam z niego. - Chyba jesteś śmieszny - powiedziałam. Widziałam zmieszanie na jego twarzy.  
- Ostra? Lubię takie - odparł śmiejąc się ze mnie. Nie ukrywałam tego, że również mnie rozśmieszył. 
- Oszczędź sobie. Zostałam zmuszona żeby tu przyjść - chciałam udawać twardą. Nagle Winiara nie było już obok. Rozmawiał z Adą. Czułam dziwne ukłucie w sercu.  Postanowiłam tam podejść.
- Ada długo jeszcze ? - byłam na nią zła. Poczułam jakieś lekki ból brzucha.
- Mała, nie denerwuj się tak. Złość piękności szkodzi - powiedział Michał wbijając palce w mój brzuch.
- Ty się nie odzywaj - znowu nie wiedziałam jak się zachować w stosunku do niego. Nie chciałam przyznać się, że mnie zainteresował. - Rusz się Ada. - mówiłam coraz bardziej wściekła. Pożegnała się ze wszystkimi i wsiadłyśmy w autobus.
- Wiesz co Marcela.. Wpadłaś mu w oko, nie zepsuj tego - powiedziała do mnie. 
 

4 komentarze:

  1. PIĘKNE! Czekam na więcej i powodzenia. ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. No kto by nie poznał winiarowych oczu? ;> poza tym jak ona mogła? pogardzić autografem i słit fotką z Winiarem? oasmduahsdsaikdmsoaudsaiumdhiau coś czuję, że prędzej czy później jeszcze na siebie wpadną i będzie ciekawie, phihi ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też nie wiem jak ona mogła :| ja to bym chyba ze szczęścia się posikała :3 postaram się żeby było ciekawie :D

      Usuń